1. Słodkie życie (reż. Federico Fellini, 1960)
2. Pół żartem, pół serio (reż. Billy Wilder, 1959)
3. Lawrence z Arabii (reż. David Lean, 1962)
4. Doktor Żywago (reż. David Lean, 1965)
5. Dotyk zła (reż. Orson Welles, 1958)
6. Iwan Groźny ( reż. Sergiej Eisenstein, 1944)
7. Północ, północny zachód (reż. Alfred Hitchcock, 1959)
8. Ben Hur (reż. William Wyler, 1959)
9. Metropolis (reż. Fritz Lang, 1927)
10. Przeminęło z wiatrem (reż. Victor Fleming, 1939)
...jeśli ktoś poszukuje inspiracji przy wyborze filmu na wieczór ;)
Kocham "Przeminęło z wiatrem". To wspaniały film!
OdpowiedzUsuńPrzeminęło z wiatrem obejrzałam chyba z tysiąc razy :-)
OdpowiedzUsuńPółżartem półserio jak dla mnie w tym zestawieniu bryluje :>
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Świetne zestawienie. Ja bardzo lubię oglądać starsze filmy. "La dolce vita" czaruje w jakiś niewypowiedziany sposób. Po prostu czujesz się jakbyś był członkiem wszystkich wydarzeń. Nie wiem jak Fellini to zrobił i bardzo chciałabym zobaczyć więcej jego filmów.
OdpowiedzUsuń"Pół żartem, pół serio" to znowu cudowna rozrywka, gdy mam okazję oglądam któryś raz z kolei. "Przeminęło z wiatrem" kojarzy mi się z zimowym wieczorem spędzonym przed telewizorem z moją mamą. Jak najbardziej pozytywnie :)
Resztę zapisuję sobie do obejrzenia. Tylko nie wiem dlaczego "Północ, północny zachód" jakoś mnie nie porwał. Wolę inne filmy Hitchcocka.
Pozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Fellini moim ulubieńcem wszechczasów :)
UsuńA co do wymienionego Hitchcocka - wiem, że wymyślił on sobie parę wizualnie pięknych ujęć i potem dopasowywał do nich możliwe scenariusze filmowe więc może ten brak pasji w realizacji cie nie porywa.