środa, 30 marca 2016

Książki kupiłam: listopad-marzec


Powracam po przerwie do publikowania swoich zakupów książkowych, z nieco samolubnego powodu: odkryłam, że bardzo miło mieć miejsce referencji, z którego mogę się dowiedzieć kiedy i dlaczego się na dane dzieło zdecydowałam. A poza tym, wedle statystyk, to są zawsze chętnie czytane wpisy :) Sporo tego (choć jak na kilkumiesięczny okres czasu, może nie aż tak dużo?), i mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam. Choć na pewno jedna książka się gdzieś zawieruszyła i do zestawu nie trafi.


Tomasz Adam Pruszak O ziemiańskim świętowaniu. Tradycje świąt Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy Znalazłam pod choinką z myślą „no to już naprawdę ktoś nie miał pomysłu co mi podarować”. Opinii nie zmieniłam, ale książka mnie pozytywnie zaskoczyła, już po kolacji wigilijnej przeczytałam pierwszą połowę (czyli Boże Narodzenie) przy jednym posiedzeniu. Druga część - o tradycjach wielkanocnych - czekała na te święta, ale ups, nie sięgnęłam. Pomimo to bardzo polecam, bo nie dość, że dokładnie opisuje zwyczaje z różnych, odległych od siebie stron dawnej Polski, to jeszcze okrasza to mnóstwem osobistych wspomnień i cytatów, jak np. Wańkowicz i kutia czyli „cztery paskudztwa ku tradycji przyrządzone, których nikt nigdy nie tykał. Babka tylko, jako pani domu musiała spróbować każdej potrawy i podlać <<sytą>>, bo inaczej nadchodzący rok nie dałby dostatku. Krzywiła się, ale mus to mus.” Takich perełek z życia wziętych, nieco odczarowujących legendy mnóstwo.

Salman Rushdie Dwa lata, osiem miesięcy i dwadzieścia osiem nocy Jak powyżej. Banalny sposób na prezent dla mnie - zerknąć na półkę i sprawdzić którego Rushdiego mam tylko w jednej wersji językowej. Swoją drogą smutne książkowo były te święta, szczególnie że rok wcześniej panowało pod choinką rozpasanie. Nawet moja prawie-że standardowa karta prezentowa do Empiku (genialny prezent, który działał cały rok, czyli co parę miesięcy szperałam z nią na internetowych promocjach - polecam wszystkim) zmieniła się w kartę do Sephory… Chyba ludzie wokół uznali, że już dość mi tego intelektualnego marazmu. A jeśli chodzi o samą powieść, przytoczę Italo Calvino, którego cytat Rushdie umieszcza jako motto powieści: Zamiast zmusić się do napisania książki, która powinienem napisać, powieści, której się po mnie spodziewano, spłodziłem taką książkę, jaką sam chciałbym przeczytać, pióra nieznanego autora, z innej epoki i innego kraju, znalezioną na strychu.

Grzegorz Dziamski Sztuka po końcu sztuki Udany prezent! Książka Dziamskiego jest kontynuacją pierwszej („Lata dziewięćdziesiąte” - przypis mój ;)) i opisuje wydarzenia w sztuce światowej i polskiej po latach dziewięćdziesiątych.

Brandon Sanderson Warbreaker Mając do wydania darmowe punkty w Empiku błądziłam bez celu po stronie, aż kliknęłam Sandersona. Bo: 1) zachwyca mnie jego kreatywność, to że potrafi wciąż i wciąż wymyślać nowe, interesujące i logicznie spójne nowe światy z ciekawymi systemami magicznymi. Kolory które są magią? System polityczny w którym arystokracją są bogowie, a jeden z nich wątpi w swą boską naturę? Choć z konkretnymi postaciami idzie mu trochę gorzej; 2) Standalone. Czy jak kto woli powieść, która broni się sama i opowiada jedną, skończoną historię. Bo męczy mnie powoli fakt, że większość polecanych książek z gatunku wymaga przebrnięcia przez kilka tomów/oczekiwania na następne. Aha, i kolejny przykład mojej postępującej nieufności wobec polskich tłumaczy, szczególnie fantastyki: zobaczyłam tytuł Siewca wojny i zrobiłam w tył zwrot do oryginału.

Roger Caillois Odpowiedzialność i styl Francuski krytyk literacki, filozof, socjolog, jeden z tych już klasycznych myślicieli i zbiór jego esejów takich jak Od baśni do science-fiction czy Powieść kryminalna czyli jak intelekt opuszcza świat, aby oddać się tylko grze, i jak społeczeństwo wprowadza z powrotem swoje problemy w igraszki umysłu (piękny tytuł, nieprawdaż?). Muszę się tu podzielić opowieścią, jak zostałam właścicielką tej książki, gdyż nie zapłaciłam ani złotówki. W obcym mieście Łodzi byłam osobą towarzyszącą w wizycie w bibliotece i oczekując na załatwienie się spraw zwróć/wypożycz, w hallu znalazłam półkę z książkami, które biblioteka postanowiła oddać za darmo komukolwiek kto zechce: oczywiście skorzystałam. Tutak moje wielkie WTF, dlaczego biblioteki (przynajmniej jedna sztuka) pozbywają się tak klasycznych pozycji?!?

Richard Castle Fala upału Znalazłam w Taniej Książce i kupiłam dla mamy, która może nie jest fanką, ale ogląda regularnie. (Ja obejrzałam tylko pierwszy sezon - podobał się. Taki serialowy odpowiednik comfort food). Książka wróciła do mnie, bo pierwotna adresatka przeczytała i książek - oprócz kucharskich - nie chomikuje. Pozostało mi tylko przeczytać i znów podać dalej.

Hubert Selby Jr. Piekielny Brooklyn Tania książka cd. Miałam na liście poszukiwanych od pewnego czasu. Powody? „Piekielny Brooklyn” to debiut literacki jednego z największych pisarzy amerykańskich, autora sfilmowanej w 2000 roku przez Darrena Aronofsky’ego powieści „Requiem dla snu”.

Mary Ann Shaffer, Annie Barrows Stowarzyszenie miłośników literatury i placka z kartoflanych obierek Znów Tania Książka, tym razem impuls i nagłe natchnienie/potrzeba. Nie będę ukrywać, tytuł mnie skusił oraz obietnica z obwoluty o akcji toczącej się na Guernsey. A że wyspa ta jest w mojej trójce upragnionych, zaplanowanych podróży nie mogłam sobie odmówić. Mam głupi plan (który może ulec zmianie), żeby książkę zachomikować na ów wyjazd… Co przy fakcie, że choć wszystkie praktyczne informacje podróżne sprawdzone, wyjazd stoi pod znakiem zapytania w kwestii daty (kiedyś-zaniedługo): źle to wróży lekturze.

Lee Child Poziom śmierci Pierwsza powieść z cyklu o Jacku Reacherze. Planowana od dawna, ale jak na złość znajdowałam dotychczas niemal wszystkie późniejsze tomy oprócz pierwszego, na który się uparłam. Nieco irracjonalne, bo z tym cyklem jak z Herkulesem Poirot Agathy Christie, nie ma znaczenia gdzie się zacznie. Znalazłam w kiosku, ups, wróć, saloniku prasowym (bawi mnie to określenie) za 6,90? 8,90? Bardzo ciekawi mnie mechanizm sprzedawania książek za grosze na stoiskach z prasą. Wiecie może jak to dokładnie działa? Jestem bardzo ciekawa na jakiej zasadzie się to opłaca.

Andrew O’Hagan Rozważania psa Mafa i jego przyjaciółki Marylin Monroe Polecane przez Goodreads. Nie mogłam nie skusić się na tytuł, który mówi sam za siebie. Ale jeszcze dopowiem za okładką: Maf jest maltańczykiem. Marylin Monroe dostała go od Franka Sinatry. Maf ma skłonności do filozofowania i nosi obrożę po słynnym psie Virginii Woolf. Towarzyszy swej coraz bardziej sfrustrowanej pani w ostatnich latach jej życia. Uczestniczy w seansach terapeutycznych, w przyjęciach dla filmowców i literatów, w lekcjach gry aktorskiej i wspólnie z nią czyta listy Freuda… Zaskakująca powieść pełna znanych postaci i ich psów jest tyleż pomysłową biografią Marylin Monroe, co pełną ciekawych spostrzeżeń panoramą artystycznego i intelektualnego życia Ameryki początku lat 60. 


Luther Blissett Q Taniec śmierci Nie ukrywam, chyba najżywsze bicie serduszka wzbudza ten tytuł wśród moich ostatnich zdobyczy. Wpadłam na niego w moich rekomedacjach na Goodreads, i po wstępnym zapoznaniu się stwierdziłam: muszę mieć, a przynajmniej przeczytać. Przede wszystkim: autor. Luther Blissett to wielofunkcyjny pseudonim, pod którym ukrywa się czwórka młodych włoskich pisarzy. „Blissett” to „otwarta osobowość” w latach 1994-1999 przyjęta i podzielana przez setki hakerów i działaczy kultury w ramach tzw. Luther Blissett Project tworzących coś na kształt „ludowego bohatera” epoki informacji i koordynującego różnorodne, często prześmiewcze kampanie w mediach. Więcej informacji na „jego” stronie w Wikipedii. Treść także zapowiada się wspaniale: Do bezlitosnej walki - na śmierć i życie - stają dwaj wrogowie. Jeden to były student teologii, anabaptysta, zwolennik nowych idei religijnych, który wierzy w nastanie Królestwa Bożego na Ziemi. Drugi to przebiegły zdrajca, donosiciel, demoniczny agent inkwizycji na usługach członka rady papieskiej i późniejszego papieża Gianpietra Carafy - tajemniczy szpieg znany jako Q. Muszę jednak zauważyć, że męczą mnie porównania do „Imienia róży”. Rozumiem skąd się one biorą, ale zbyt często książki, która opowiadają o dawnych czasach, religii/mają intrygę kryminalną podlegają tanim sztuczkom wydawnictw. 
Ach, i jeszcze jednym elementem, który przyciąga mnie do tej książki są entuzjastyczne słowa Thoma Yorke’a z Radiohead  Oh it’s fucking ace! But my missus, that’s her specialist field, so she’s been explaining it to me all the way through. Medieval church carnage. It’s mental. I want to get it made into a film. That’s my next mission. (Partnerka Yorke’a ukończyła szkołę sztuk pięknych we Florencji i ma doktorat z ilustracji do Boskiej Komedii Dantego).

Orhan Pamuk Nazywam się Czerwień Literacki Nobel na którego mam ochotę od lat, ale jakoś mnie omija przyjemność. Stojąc w księgarni, musząc sobie wybrać (długa historia) jedną pozycję, stałam trzymając w rekach Pamuka i Dukaja… Wygrała literatura turecka i wspaniale zapowiadająca się fabuła: Jest rok 1591. W Stambule pada śnieg i właśnie polała się krew - zamordowano jednego z miniaturzystów, którzy w sekrecie ilustrują dla sułtana tajemniczą księgę. Oczywiście dowiaduję się, że będzie to kryminalna intryga na miarę Imienia róży - wprawdzie to nie słowa anonima z okładki, a Pawła Huelle z jego recenzji z Gazety Wyborczej (Wydawnictwo Literackie jednak nie umiało sobie odmówić przytoczenia), ale spowodowało u mnie zniecierpliwione prychnięcie. Rozumiecie, co mam na myśli mówiąc o  nadużywaniu porównania? Wolę cytat z New York Times Book Review: Pamuk to genialny pisarz, a „Nazywam się Czerwień” to jego najdoskonalsza próba opisania konfliktu pomiędzy Wschodem a Zachodem. To książka po brzegi wypełniona subtelnością i grzechem.

Franz Kafka Zamek Bo wstyd przyznać, po dzień dzisiejszy przeczytałam tylko Proces. Czas to zmienić.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Agata | WS | X.